ABSOLUTNE ZERO

Scena 1

Ciemne pomieszczenie, ciemna zieleń, wielkie biurko przy którym siedzi dostojny
„wściekle rasowy” ojciec. Zwraca się do syna, małego frywolnego synka w krótkich spodenkach:


- Synu cały ten świat ci się wyobraża. Pamiętaj synu wszystko co sobie wyobrazisz stanie się rzeczywistością. Wspomnisz te słowa synu.

- Tak ojcze.


W tym momencie chłopiec odwraca się do publiczności i mówi:


- Cały ten świat wam się wydaje to największe złudzenie jakiego doświadczacie. Nie ma was i mnie dla was. Potęga intelektu nie ma granic. Doświadczyliście zera ?


Scena 2

Zwyczajny pokój, sofa na środku, przed nią telewizor gdzieś tam radio, jakiś regalik zupełnie standardowo. Przed telewizorem siedzi chłopczyk, kobieta sobie sprząta gdzieś po prawej stronie sceny, facet zwyczajny tatuś stoi po lewej stronie sceny i zwraca się do publiczności:


- Wyśniłem sobie kobietę i patrzycie na to. Wyśniłem sobie sztukę i jestem. Mario zrób mi herbaty proszę. Wyśniłem sobie pudło z obrazami i jest. Wyobraziłem sobie lot na marsa, poleciałem. Wyobraziłem sobie swój pierwszy raz w wieku dwunastu lat, no i był może trochę później. Mam też pudło z dźwiękami, gada sobie do mnie kiedy mnie się zachce słuchać. I Maria jest szczęśliwa. Wyobraziliśmy sobie przyjaciół i dzieci. Wymyśliliśmy Boga, ten to ma łeb zawsze służy radą.

- Tato co ci ludzie robią w naszym salonie?

- Wyobrażają nas sobie synu. Ty pewnie też tak skończysz, będziesz artystą hehehe.

- Ja będę sprzątał ulicę, przynajmniej przysłużę się społeczeństwu, oni nie przysłużyli się społeczeństwu prawda tato?

- Masz rację synu, same dewiacje, przyziemne rozrywki pseudo intelektualistów. Wyobraź sobie synu realny socjalizm to jest to, widzisz to synu?

- Tak, widzę ojcze. Mamo widzisz!?

W tym momencie z tyłu sceny pojawia się wielka czerwona płachta zakrywająca całą ścianę.

- Misza! Ile razy mam ci mówić że nie zniosę czerwieni w naszym domu!


Scena 3

Jakiś facet siedzi na krześle, na środku sceny, obserwuje tłum, zachowuje się naturalnie jest trochę zdziwiony obecnością publiczności. Słychać głos jakby z zaświatów, nie jest to jego głos:


- Czy to przedstawienie jest spójne? Czy ma sens? Chodzi tylko o ukazanie świadomości istnienia, proszę popatrzeć... Widzimy znak zapytania w jego oczach... Niezdecydowanie... Jeśli państwo tego nie widzą niech sobie wyobrażą.

Gościu siedzi dalej, zaczyna się denerwować, niecierpliwić,, w końcu zrywa się z krzesła i wydziera się rozpaczliwym głosem:

- Kim jestem!? Kim wy jesteście!? Czym jest to wszystko!? To jakaś totalna beznadzieja, jakiś kicz nędzny!

- Tak wygląda proszę państwa nihilista.

- Zamknij się! Chciałoby się wyć jak się na was patrzy. No zróbcie coś jakaś reakcja. Życia w was nie ma. No chłopcy i dziewczęta teraz coś konstruktywnego. Artyści hahaha.

- To się już nazywa prowokacja proszę państwa.

- Brawo tak właśnie jest. Tylko żaden dualizm- aktor kontra wy, bzdura sami gracie w tym nędznym przedstawieniu.

- Ten człowiek nie ma już nadziei proszę państwa.

- No i co?

- No i nic. Dziękujemy państwu za uwagę bohaterem dzisiejszego programu z życia wzięte był jan kowalski i jego depresja. Wielkie brawa, brawa, brawo.

- Groteska bracia i siostry dookoła. Za bardzo boimy się słów! Za bardzo boimy się myśli! Co to jest nic? To manifest, bunt! Chcemy niczego! Nie chcemy nic! Wielkie boom i halo! Bracia i siostry! Rewolujcjaaaaaaaa!

- To jest ślepa młodość proszę państwa. Zdejmijcie go ze sceny!

- Aaaaaaaa! Nie chcemy logiki! Nie chcemy nic! Nie chcemy pieniędzy! Chcemy ideałów! Ideałyyyyy!


Scena 4

Dziewczynkowata dziewczynka wychodzi na pustą scenę i śpiewa piosenkę:


Intelektualna ściema
Hipokryzja to wszystko
Objawem jest pesymizmu
Twoja facjata wyraża zdziwienie?
Chyba nie powiesz że to zaskoczenie?
Jak coś sobie myślisz
I myśl jest niegłupia
To powiedz to napisz albo namaluj
Myśl cię uwzniośli
Myśl cię uniesie
Nie bój się groteski
Zmyj łezki makabreski
Świat irracjonalny tak to wygląda!
Uśmiechnij twarz
Podnieś brodę
I tu nie sprzątaj
Bądź tylko tobą
Myśl cię uwzniośli
Myśl cię uniesie
Dorób se skrzydła
Czy chcecie niczego?
Tak chcemy chcemy niczego!
Zera zera absolutnego
By było podstawą do nowych czynów
Marzeń i pragnień
Młody chłopcze
Młoda dziewczyno

Scena 5

Pokój ten sam co na początku, biurko przy nim posępny ojciec słucha syna.


- Faktycznie ojcze miałeś rację. Ojcze takiego lotu to jeszcze nigdy nie miałem.

1999

Tekst ten był propozycją przedstawienia, które przy okazji jakiegoś apelu, obowiazkowego pokazu miała zrealizować nasza klasa w liceum plastycznym. Bez obszerniejszego uzasadnienia pomysł się nie przyjął i zrealizowaliśmy cos bardziej lekkiego:)

designed by Ratz